słodkie słówka zamiast czekolady !

Jeżeli mówienie miłych rzeczy do roślin pomaga im rosnąć, to wyobraź sobie, co może zdziałać mówienie miłych rzeczy do ludzi!
(“If speaking kindly to plants helps them grow imagine what speaking kindly to humans can do.”)

 

Parę miesięcy temu mój tato żegnając się ze mną, zaczął uciekać wzorkiem, zrobił się cały czerwony, w końcu spuścił głowę i spod spoconej czupryny wybąknął najszybciej jak potrafił „Ładnie wyglądasz.”.
Chwilę później był już w oddalającym się samochodzie i prawdopodobnie pędził po leki uspokajające oraz zapas piwa, po czym dysząc, rozłożył się na kanapie, a dla dodatkowego rozluźnienia puścił sobie jakiś film, który zna na pamięć (nic tak nie koi, jak stu procentowa przewidywalność akcji :P).

W tym samym momencie, ja zdawałam sobie sprawię z tego, że mój ojciec nie umie prawić komplementów i że ja w zasadzie też nie potrafię.

To jest chyba jedna z tych rzeczy, które „wynosi się z domu” i uczy w dzieciństwie.
Wszyscy członkowie rodziny trzymali na zmianę wartę, pilnując bym opanowała matematykę i zaczęła jeść mięso, ale nikt nie znalazł czasu, by podszkolić mnie z odczytywania godziny z zegara wskazówkowego ani nie dał przykładu, jak uzewnętrzniać swój podziw!

Zdecydowanie wychowałam się w środowisku, w którym raczej prześmiewa się najbliższych i wytyka niedociągnięcia ukochanym osobom.
Dla przykładu, kilka dni temu, ten sam tata z ogromną łatwością oświadczył mi, ze wyglądam jak „debil”, gdy odwiedziłam go w moim słynnym płaszczu w panterkę :P.

Od lat męczyło mnie to, że w mojej głowie przekrzykują się najróżniejsze wyrazy zachwytu nad wyglądem i zachowaniem otaczających mnie osób, ale niewiele z tych obserwacji zostaje przeze mnie wypowiedzianych.
Tym bardziej kłopoczące jest, gdy ktoś inny mnie uprzedza z tymi komplementami i mogę sobie jedynie posłuchać z boku, jak miło by było, gdym sama zwerbalizowała swoje myśli. A tak pozostaje jedynie trwać obok i przekonująco przytakiwać :D.

Nooo, ale jako, że „człowiek się uczy całe życie”, to od pewnego czasu staram się artykułować miłe rzeczy, które rozbrzmiewają w mojej czaszce.
Wiem jednak, że mimo najszczerszych chęci  i tak nigdy nie nadążę z mówieniem tego wszystkiego, bo otaczają mnie tak piękne, fantastyczne, wielkoduszne istoty, że gdybym próbowała im wszystkim schlebiać, to sama nie znalazłabym chwili na przyjmowanie komplementów XD… a innym też trzeba dać szansę!

Także jeśli usłyszycie z moich ust jakieś pochwały, to serdecznie dziękuję za stworzenie idealnych warunków do ich wyrażenia :D! A jeśli jeszcze nic nie mówię, to mogę zapewnić, że w środku doceniam wszystkie walory, tylko wciąż brakuje mi odwagi, by je zmanifestować.

Jeśli ktoś ma podobny problem, to serdecznie polecam się przełamywać! Mimo, że czasem może towarzyszyć temu stremowanie, to jest to zdecydowanie wspaniałe zajęcie :D.

BUZIAM

Facebook Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *