Rodzinnych spraw ciąg dalszy…
Babcia ze zdumieniem mówi do mnie:
„Kaja, czy ty masz RYBĘ za uchem?!”.
Miała na myśli ukochane przeze mnie XD, które na wieki wieków wypisał mi Kuba.
Chyba po tym można poznać prawdziwego chrześcijanina / akwarystę / Japończyka, że w „XD” momentalnie dopatruje się ryby.
Otóż, nie, nie kazałam wykreślić sobie rybska na najwyżej położonej strefie erogennej … XD.
Napędzana podejrzeniami co do ludzkiej ignorancji, robiłam ostatnio rozeznanie, czym jest dla ludzi „XD” i przekonałam się, że panuje ogromne niedoinformowanie, tudzież brak odpowiednich skojarzeń.
Ludzie, kochani! Nie może być tak, że wiemy, jakie miasto jest stolicą Rosji, a nie mamy pojęcia co oznaczają najczęściej używane emotikonki!
Jako, że momentami nawet sama zwątpiłam w słuszność mojej wersji i trochę się wystraszyłam, że mam wypisane na ciele coś głupiego…, to postanowiłam posilić się Internetem, ustaliłam czym jest „XD” i przybywam z głośnym obwieszczeniem:
XD to uśmiech tak intensywny i tak wydatny, że przesuwa skórę policzków wysoko w stronę czoła, gdzie zatrzymywane przez gałki oczne, wybrzuszają się one w formie bułeczek, aż wreszcie marszczą się niemiłosiernie, przymykając ślepia od dołu, a w dokładnie tym samym czasie brwi obniżają się w dół, często zbiegając ku nosowi, przymykając ślepia od góry. Wówczas z rys na twarzy powstaje coś, co w ogromnym uproszczeniu przyrównuje się do „X”.
„D” to jak wiadomo, wyżej wymieniony uśmiech, odpowiedzialny za powstanie „X”.
Wyobrażamy więc sobie, tak jak w przypadku innych emotek, że obracamy „XD” w prawo o 90′ i oto zasłona niezrozumienia opada i dostrzegamy to:
<— Chandleeer <3
Mam nadzieję, że już wszystko jasne !
pzdr. !